-Co tu robisz?- Spytała dziewczyna siadając na łóżku.
-Co tu robię? A nie lepiej byłoby spytać kim jestem?- Odpowiedział.
Snape wciąż stał na środku pokoju z różdżkami w ręku. Żeby nie peszyć dziewczyny odsunął krzesło od biurka i usiadł na nim.
-Nie muszę o to pytać. Wiem, kim jesteś- powiedziała Klaudia. Widząc niedowierzanie na twarzy Severusa dodała- Nazywasz się Severus Snape. Jesteś byłym Śmierciożercą i Mistrzem Eliksirów, nauczałeś w Hogwarcie... A twoim patronusem jest łania.
Snape nie zdołał w porę ukryć zdumienia. Klaudia widząc to uśmiechnęła się zadowolona z siebie.
-Skąd?...
-Nie ważne skąd wiem. Ważniejsze jest, co tu robisz. I gdzie jest mój kot?
Severus zdał sobie sprawę, że dziewczyna nie odpuści. Nie patrząc na nią opowiedział, jak Bellatriks odkryła jego podwójną grę, jak musiał uciekać przed zwolennikami Voldemorta. Opowiedział nawet o spotkaniu animaga-psa, który poradził mu, gdzie może się ukryć.
-A twój kot siedzi teraz przed tobą- dodał.- Jestem animagiem i zmieniam się w kota. Wzięłaś mnie z domu pana Puszczyka. Pamiętasz jeszcze?
Nawet w panujących ciemnościach Mistrz Eliksirów zobaczył jak dziewczyna czerwieni się. Wiedział dlaczego. W ciągu tych kilku dniu, jakie tu spędził, Klaudia traktowała go jak przyjaciela. Zwierzała mu się i żaliła, mimo że nie mógł jej odpowiedzieć.
A teraz najwidoczniej tego żałowała.
Przez chwilę panowało niezręczne milczenie. Słychać było tylko dźwięk nadjeżdżających samochodów i szum wiatru w koronach drzew.
-Nie wierzę- powiedziała Klaudia w pewnym momencie.- Takie rzeczy się nie zdarzają. Ja po prostu śpię. Zaraz się obudzę i nic nie będę pamiętać.
Snape zirytował się. Czy ona naprawdę myśli, że to wszystko nie dzieje się naprawdę?
-Czyżby?- Spytał mężczyzna uśmiechając się drwiąco.- Czy gdybym był tylko sennym majakiem mógłbym to zrobić?
To mówiąc wyjął swoją różdżkę i machnął nią krótko. Zepsuta półka na książki, w którą rykoszetem odbiło się jedno z zaklęć Bellatriks, naprawiła się. Severus z zadowoleniem obserwował jak Klaudia otrząsa się z szoku.
Dziewczyna spojrzała mu w oczy.
-Dobra. Wierzę ci- istniejesz. Tylko co masz zamiar teraz zrobić? Skoro Lestrenge już cię znalazła może tu wrócić. A rodzice zauważą, jak kot ucieknie.
Mistrz Eliksirów spojrzał na nią w zdumieniu. Dziewczyna mądrze gadała, a on podświadomie czuł, że może jej zaufać.
-Nigdzie jeszcze nie pójdę- odparł uśmiechając się krzywo. Dawno nie używał tych mięśni.- Najpierw otoczę ten dom kilkoma zaklęciami ochronnymi. Powinny pomóc. Zrobię go też nienanoszalnym... Wiesz, co to znaczy?- Spytał. Dziewczyna kiwnęła głową.- Dobrze. No i oczywiście priorytetem jest nauka tutejszego języka. Czy... czy mogłabyś mnie trochę podszkolić?
Czuł się niezręcznie prosząc ją o coś. Miał jednak przeczucie, że ona go nie wyśmieje. A co więcej- ona mu pomoże.
Zbyt bardzo zawierzasz intuicji, Severusie, szepnął złowieszczo głos w jego głowie.
-Jasne, chociaż dobrze ci już idzie- zgodziła się.- Ale ty też mnie trochę podszkolisz- dodała chytrze.
-W czym mam?...- Zaczął Snape, ale urwał, bo zrozumiał o co jej chodzi.- Chcesz, żebym nauczył cię magii?
-Nie ma nic za darmo. Albo nauczymy siebie nawzajem, albo nie nauczę się polskiego- stwierdziła.
Severus wywrócił oczami.
-Zgoda. Ale musisz znaleźć jakieś odludne miejsce. Nie chcę przypadkowych ofiar.
-Już wiem, gdzie to będzie. Nie martw się- nikt tam nie zagląda.
-Jeśli chcesz, żebym cię uczył- zaczął mężczyzna, na powrót przybierając swój chłodny ton.- musisz się do mnie zwracać "proszę pana" albo "panie profesorze". Zrozumiałaś?
-Tak. Ale w takim razie ty też musisz mnie tak nazywać. W końcu ja też będę cię uczyć.
Snape nic nie powiedział, tylko pokręcił głową z niedowierzaniem. Nigdy nie pomyślałby, że w akiej z pozoru miłej i grzecznej dziewczynie drzemie prawdziwy diabeł. W dodatku skłonny do szantażu.
Gdzieś w mieszkaniu zegar wybił drugą w nocy.
Druga, to godzina wampirów, pomyślała Klaudia, przypominając sobie wers z książki. Mimowolnie uśmiechnęła się lekko.
-Musisz iść już spać- rozkazał były Śmierciożerca, wstając.- Jak na jedną noc dość wrażeń. Poza tym musisz się wyspać. Rodzice zauważą , jak zarwiesz noc.
-Ale... Mogę cię najpierw o coś zapytać?- Spytała dziewczyna nieśmiało. Podciągnęła kołdrę pod brodę.
-Taak?- Odparł Severus wstając. Zaraz się zmieni.
-Czy... hmm... czy kastrując tego kota, w którego się zmieniasz, wykastrowaliśmy też ciebie??
Snape, zamiast odpowiedzieć, rzucił dziewczynie mordercze spojrzenie. Zmienił się w kota i ostentacyjnie wymaszerował z pokoju, trzymając ogon wysoko w górze.
Jak się obudziłam przeczytałam wszystkie notki i powiem, że to jest mega zarąbiste :D Dziewczyno pomysł masz świetny, jak to czytałam nie mogłam uwierzyć. Merlinie... super ^^ Mogłabyś dodawać więcej 'ciętych myśli' Snape'a bo one rozwalają mnie doszczętnie xd I jak ona wie o nim i o magicznym świecie? No mów... szybciutko ;)
OdpowiedzUsuńPisz szybko... błagam Ciebie :) I jakbyś mogła powiadamiać mnie o NN u mnie na blogu w zakładce 'spam' :3
Całuski ♥
Cieszę się, że ci się podoba. Nawet nie wiesz jak bardzo ^^.
UsuńPomysł podrzuciła mi mama i mój kot... Alex :). Także im podziękuj.
Cięte myśli Snape'a wymyślam na bieżąco do rozdziałów, więc pewnie ich jeszcze sporo spotkasz ;).
Skąd ona to wszystko wiedziała? Po prosu jest wielką fanką Harry'ego Pottera... jak ja xD.
Nowy rozdział w przyszłym tygodniu :).
PS: Twój blog też jest świetny. Natrafiłam na niego przypadkiem i zarwałam dwie nocki, żeby nadrobić czytanie :D. Piszesz świetnie. Czekam na kolejne rozdziały.
Weny ;*.