Kilka kolejnych dni minęło podobnie. Klaudia z Severusem kłócili się tak często, że weszło im to w rutynę. Oboje uważali dzień za stracony, jeśli choć raz nie zrobili sobie na złość. Noce spędzali pracowicie na ćwiczeniu zaklęć. Dziewczynie szło coraz lepiej, ale chodziła smutna. Wiedziała, że za kilka dni skończą się ferie zimowe i będzie musiała chodzić do szkoły. Sevcio w znacznym stopniu opanował już język polski. Gubił się jeszcze przy dłuższych słowach, więc ich rozmowy prowadzone były trochę po polsku, a trochę po angielsku. Klaudia nigdy nie była dobra w nauce języków obcych i nie zawsze go rozumiała. Chociaż może to i lepiej?... Nie miała ochoty słyszeć, jak Mistrz Eliksirów porównuje ją do gumochłonów.
Snape właśnie zarządził przerwę w treningu. Teraz uczył ja zaklęć i uroków, które przydają się podczas pojedynków. Dziewczyna siedziała na ziemi i piła wodę, a mężczyzna rozcierał prawe ramię. Klaudia rzuciła na niego Zaklęcie Pełnego Porażenia Ciała, a przewracając się niefortunnie trafił na kamień.
-Masz szczęście, że nie uderzyłem się o ten kamień głową- warczał na podopieczną.- Gdybym umarł niewątpliwie ułatwiłabyś zadanie Śmierciożercom, ale byłoby za dużo sprzątania. A pragnę zauważyć, iż nie uczyłem cię żadnych zaklęć czyszczących, więc krew z tej polanki musiałabyś umyć ręcznie. Swoją drogą, ciekawe co zrobiłabyś ze zwłokami?...- Dodał uśmiechając się kpiąco.
-Co z Dumbledore'm?- Zapytała Klaudia wpatrując się w przestrzeń.Wyglądała, jakby jakby nie usłyszała nawet słowa z jego monologu.
-A co ma być?- Spytał, a gdy nie odpowiedziała dodał.- O co ci chodzi?
-Po prostu się nad czymś zastanawiałam. Mówiłeś, że Bellatriks odkryła, że jesteś podwójnym szpiegiem- Voldemortowi donosiłeś o Dumbledore, a Dumbledore'owi o poczynaniach Voldemorta. Czemu uciekłeś aż do Polski, zamiast najpierw opowiedzieć wszystko Dumbledore/owi? Ukrywałeś się na wsi i nadal nie skontaktowałeś się z dyrektorem Hogwartu. A teraz... teraz też się ukrywasz, a on nadal o niczym nie wie. Prawda?
W miarę jak dziewczyna mówiła twarz Snape'a najpierw zzieleniała, a potem zbladła tak bardzo, że przypominała posąg. Gdy padły ostatnie słowa były Śmierciożerca zamknął oczy i zacisnął dłonie w pięści. Cisza przeciągała się nieznośnie.
-To nie takie proste, jak ci się wydaje- mruknął nieoczekiwanie mężczyzna.- Albusa i mnie poróżniło zbyt wiele spraw. Przestaliśmy się zgadzać w najważniejszych kwestiach. W pewnym momencie zarzucił mi, że wolę pracować dla Czarnego Pana- służyć złu, nie dobru. To... to była kropla, która przelała czarę- powiedział otwierając oczy.
-Ale co ci zaszkodzi spróbować z nim porozmawiać?- Klaudia ostrożnie dobierała słowa.- Nie mówię, ze masz się przed nim płaszczyć i przepraszać go za to, że cię... eee... poniosło w pewnych sprawach- chociaż z tego co mówisz on też powinien cię przeprosić. Może spróbuj mu najpierw opowiedzieć to, co się wydarzyło od waszego ostatniego spotkania?...
Jej słowa zawisły w powietrzu jak mgła.
-Kim ty jesteś- zaczął zwodniczo miłym tonem.- żeby mi mówić co mam robić? Nie potrzebuję niańki! Jestem dorosłym czarodziejem, który potrafi sam o siebie zadbać!!- Ryknął.
-Naprawdę?!- Klaudia zerwała się na równe nogi.- Gdybyś był dorosły nie obrażałbyś się na wszystkich naokoło, jak pięciolatek! Jesteś po prostu starym bałwanem, który...
-Radziłbym uważać na słowa- warknął Snape jadowicie zbliżając się do dziewczyny.- Nie pozwolę, żeby jakaś smarkula nie obrażała. Będziesz mieć poważne kłopoty, jeśli jeszcze raz się tak do mnie odezwiesz.
-Nie wiem, czy pamiętasz, ale to nie jest Hogwart, więc nie dostanę szlabanu. A ciebie się nie boję!
-Nie? A powinnaś- dodał. W miarę jak mówił, jego głos coraz bardziej kipiał wściekłością.- Torturowałem ludzi, wciąż to robię, a wielu z nich potem zginęło. Z mojej ręki!! Wśród nich byli starcy, kobiety i dzieci! A teraz mam wielką ochotę zrobić to samo z tobą! I nawet nie próbuj mówić, że się zmieniłem przez te wszystkie lata służby u tego głupiego starca, Dumbledore'a!
-Jesteś po prostu starym, skretyniałym dupkiem!
-A ty krótkowzroczną idiotką!
-Osioł!
-Kretynka!
Jeszcze przez jakiś czas obrzucali się nawzajem wyzwiskami, aż w końcu oboje ochrypli. Łypiąc na siebie spode łba opuścili polankę i ruszyli do domu. Severus mruczał pod nosem liczne wiązanki po łacinie zaadresowane do Klaudii.
Dziewczyna już miała odpłynąć w krainę snów, gdy zamajaczył nad nią wysoki cień. Niechętnie spojrzała w górę, dobrze wiedząc kogo tam ujrzy. Nie pomyliła się. Para czarnych oczu patrząca na nią z góry niewątpliwie należała do Severusa Snape'a.
-Czego?- Spytała niegrzecznie. Chciała spać, a on jej przeszkadzał.
-Od tej pory masz nosić ze sobą różdżkę. Wszędzie. Poplecznicy Czarnego Pana nie próżnują.
I nie dodając nic więcej wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi.
_______________________________________________________________________________
Witajcie kochani!
To nowy rozdzialik- jest krótki, bo weny nie ma (wyjechała na Hawaje. Wiem, bo wysłała piękną pocztówkę). W tym rozdziale Snape pokazuje trochę co kryje się za jego maską chłodu i opanowania.
Następne rozdziały będą dłuższe xD.
Pozdrawiam.
Hej hej!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam dzisiaj całość i jest świetne! *O*
Masz bardzo ciekawy pomysł na to opowiadanie!
Jest bardzo oryginalne, ciekawe i wgl boskie ♥
Piszesz bardzo ciekawie (ale się powtarzam xD) i lekko, co jest dużym plusem!
Kocham Snape'a, to jedna z moich ulubionych postaci! *o*
Idealnie go ukazujesz w tym opowiadaniu ^^
Czemu takie krótkie? ;________;
Czekam na kolejny rozdział i życzę WENY ;*
Pozdrawiam ♥
http://dramione-milosc-przez-glupote.blogspot.com/ <- zapraszam Cię do mnie, byłoby mi bardzo było, gdybyś przeczytała ;) I mogłabyś mnie powiadamiać o nowych notkach ? ;*
Hej :).
UsuńŚwietnie, że Ci się podoba! Każdy komentarz, który znajduję pod postami daje mi niezłego kopa do dalszej pracy ;).
Bez zbędnej skromności przyznam, że podobnego opowiadania nie widziałam nigdzie w sieci.
Też lubię Snape'a. Jego i Dracona- nie wiem czemu, ale te dwie postacie najbardziej zwracają na siebie moją uwagę ^^.
A takie krótkie, bo to w sumie rozdział "przejściowy". Późniejsze będą dłuższe.
Jasne, że zajrzę! O nowych wpisach możesz mnie powiadamiać na stronie "Spam". Wtedy będę na bieżąco.
Pozdrawiam i również weny życzę ;*.
Dlaczego nie dostałam powiadomienia? :_: no wiesz ty co? :c Rozdział krótki, ale ważne przecież, że jest ^^ Wkradło się kilka małych błędów i powtórzeń w jednym zdaniu. Nie martw się, każdemu się to zdarza :3 Rozdział bardzo mi się podobał. Najlepsza jest ich kłótnia, oj jak Jazz uwielbia kłótnie ze Sevem... nie ważne z kim się kłóci ważne, że powarczeć może xd Ciekawa jestem co on po łacinie szeptał :D Przed snem ujrzeć parę czarnych oczu... *.* Kurde odpływam przez Ciebie... ^^
OdpowiedzUsuńJazz ♥
Nie zostałaś powiadomiona, bo rozdział był przepisywany na szybko przed zaśnięciem. Stąd błędy (później ich już nie będzie. Sama jestem chora, kiedy je widzę!) i brak powiadomienia. Przepraszam... :C
UsuńCieszę się, że Ci się podoba. Ja też lubię, nie- UWIELBIAM kłótnie w wykonaniu Severusa. To jest takie miłe, kiedy ktoś krzyczy po kimś innym oprócz Ciebie... ;)
Też przed snem widzę te oczy. Czarne i głębokie, jak tunele ;). Też odpływam (ale dzięki Twojemu opowiadaniu ^^ ).
Pozdrawiam.